wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 3 (cz. II)


                                                         Pamiętnik Lilly

Nabrał się na słaby żart. Ten koleś nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co robi. Nawet nie zapytał czy ciąża jest pewna. Ciekawe co powie na to jego narzeczona ? To będzie walka.
Poszliśmy pod most i zabraliśmy moje rzeczy. Było ich niewiele, ale zawsze coś.
- Udało się. - szepnęłam do Camille i dałam jej karteczkę z moim numerem telefonu, żeby zadzwoniła do mnie za jakiś czas z budki telefonicznej.
- To pa. - przytuliłam blondynkę i poszłam za Louisem.
- Louis, naprawdę nie chcę robić kłopotów...
- Nie, to ja Ci ich narobiłem. - spojrzał na mój brzuch. - Teraz muszę odpokutować. - Boże... jaki on jest głupi.

                                                                 * * *
- To jest Harry, Niall, Zayn i Liam. - Louis przedstawił mi moich współlokatorów i jednocześnie resztę swojego zespołu.
- Myślałem, że wróciłeś do Eleanor. - zjechał Tomlinsona Zayn.
- Owszem wróciłem, ale... muszę wam coś powiedzieć.
- Jak ty nam co już powiesz to... to ja już wolę usiąść. - wyjąkał Niall z batonikiem w buzi i przysiadł na sofie, a w jego ślady poszła cała reszta.
- No więc... Ja zostanę... ojcem.
- Że kurwa co ?! - wydarł się Harry. Niall przestał jeść, nadal trzymając w pyszczku batona. Wyglądał, jak chomik, więc ciężko mi było pohamować śmiech. Zayn schował twarz między nogi, a Liam gapił się na Lou, jakby chciał mu powiedzieć " A przecież Ci mówiłem... Masz przechlapane."
- Wiem, że jesteście na mnie źli,ale to był przypadek. Byłem zaćpany... - tłumaczył się.
- Ty ćpasz ?! - Loczkowaty spojrzał na niego spojrzeniem typu "Jak możesz? Niszczysz nas." i pobiegł na górę, po czym usłyszeliśmy tylko trzaśnięcie drzwiami.
- Zniszczyłeś nas i siebie. Czy ty w ogóle myślisz ? - jęczał Liam. Tommo nie odpowiedział, tylko ze łzami w oczach gapił się na ptaki latające za oknem. Chciałabym być takim ptakiem. One są takie wolne i wcale tak dużo pracy nie muszą wkładać w zdobycie pożywienia. Są do tego przystosowane, a co najważniejsze... są wolne bez żadnych konsekwencji.
- Muszę się przejść. - powiedział Zayn i wyszedł z domu. Niall za to nic nie mówiąc podszedł do lodówki, wyjął z niej 10 opakowań lodów i poszedł na górę, pewnie do swojego pokoju. Nie mogłam na to patrzeć. To wszystko przeze mnie.
- Louis, ja usunę... - wydukałam. Nie mogłam zniszczyć tego co jest. Mają ten swój zespół, są przyjaciółmi, Lou ma narzeczoną, a ja ? Ja to po prostu psuję.
- Lilly, tak nie można. To dziecko powinno mieć szansę na życie, jak każde inne. - jego słowa były takie wiarygodne, że gdybym naprawdę była w ciąży to bym go posłuchała.
- Choć, zaprowadzę Cię do Twojego pokoju i pójdziemy na zakupy. - jak powiedział tak zrobiliśmy, chociaż przed wyjściem musiałam się trochę ogarnąć. Kupiliśmy kilka ciuchów i inne potrzebne dla kobiety rzeczy. Najbardziej się boję tego, że Tomlinson zechce iść ze mną do lekarza w sprawie dziecka, ale zważając na zespół, to pewnie nie będzie miał nawet czasu.

                                                                   * * *
Wieczorem wszyscy razem z chłopakami usiedliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy "Zmierzch".
- Lilly, a ty kiedy wracasz do domu ? Chyba nie zostaniesz tu na noc. Wiesz, że Louis ma narzeczoną... - gadał Niall.
- Właśnie... jest jeszcze coś co muszę Wam powiedzieć... - zaczął Louis.
- Chociaż nie mów, że to bliźniaki. - powiedział wkurzony Harold.
- Yyy... nie wiem. Ale... Lilly z wami zamieszka. - Niall wypluł wodę, którą akurat pił, a reszta spojrzała na mnie nie wiedząc o co dokładnie chodzi.
- Nie mam domu. - spojrzałam na nich błagalnym wzrokiem.

                                                 Pamiętnik Liam'a
- Louis ! - wrzasnąłem, a Marchewkowiec spuścił głowę i poszedł za mną do mojego pokoju.
- Co ty sobie wyobrażasz ?! Jak ona nie ma domu, to gdzie ty się z nią... no wiesz ?
- Wolałbyś nie wiedzieć...
- Ok. A więc opowiesz mi wszystko, jak na spowiedzi.
- Muszę ?
- A czy ja kiedyś odpuściłem ?
- Eeh... No więc, kiedy pokłóciłem się z Eleanor... - zaczął, ale mu przerwałem.
- O co ?
- Myślałem, że mnie zdradziła.
- Mów dalej.
- No więc, kiedy się pokłóciliśmy poszedłem na jakieś odludzie w celu znalezienia kogoś, kto będzie miał narkotyki, no i... znalazłem taką czteroosobową grupę obok mostu. Zapłaciłem, a oni dali mi skręta. Później, gdy byłem już wstawiony przespałem się z Lilly... Ona też była naćpana. Później zaczęliśmy się spotykać, aż El udowodniła mi, że mnie kocha i mnie nie zdradziła i wtedy... zerwałem z Li. Tego samego dnia dowiedziałem się, że Lilly jest w ciąży, a było to akurat dzisiaj.
- AHA. - odpowiedziałem i wskazałem na drzwi. Louis posłusznie wyszedł, a ja rzuciłem się na łóżko i rozmyślałem... Co się stanie jeśli paparazzi się o tym dowiedzą ? Już widzę zagłówki "Louis z One Direction ojcem dziecka dziewczyny spod mostu." Directioners się na nim zawiodą tak jak i my.

1 komentarz: